51. KFPP w Opolu dobiegł końca, zgodnie z planem zwieńczony Galą Jubileuszową “25 lat! Wolność – kocham i rozumiem!”. Tuż po północy mieliśmy okazję nareszcie nacieszyć ucho interpretacją “Jednego serca” w wykonaniu Michała. Warto zaznaczyć, iż utwór ten nabrał szczególnego wydźwięku z uwagi na umiejscowienie go w segmencie ‘Tolerancja’, a Szpak pojawił się w absolutnej czołówce gwiazd wieczoru, tuż przed Stanem Borysem, Markiem Dyjakiem i Marylą Rodowicz zamykającą cały koncert. Występ można obejrzeć na stronie Festiwalu, wielokrotne użycie przycisku ‘play’ gwarantowane 🙂 Nie zabrakło oczywiście znaków rozpoznawczych Michała: potężnego głosu, przejmującej ekspresji i wizerunkowego szaleństwa. Wokalista zdradził również, jak wygląda jego przygotowanie do wyjścia na scenę 😉
Przed występem uciekam w drzewa, nie ma mnie i pochłaniam energię ziemi.
Na fan page’u wspomniał także o bardzo nobilitujących gratulacjach, jakie otrzymał po występie:
Uścisk dłoni i słowa uznania od Krystyny Jandy bezcenne !
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, strój prezentował się “smacznie i szpaczo”. Stylizacja nawiązująca wyraźnie do ery dzieci kwiatów (acz z wyraźnie nowoczesnym sznytem) nie uszła uwadze portali, szczególnie zaskakującym akcentem okazały się unikatowe buty:
Właścicielem najbardziej ekstrawaganckiego obuwia (był) Michał Szpak, który “pobił” pod tym względem nawet samą Marylę Rodowicz.
Nie można także nie wspomnieć o niecodziennym duecie, jaki miał miejsce tuż przed występem Michała. Maciej Maleńczuk zaśpiewał bowiem piosenkę “Synu”, kierując jej słowa właśnie do Szpaka towarzyszącego mu w tym czasie milcząco na scenie. Utwór zakończył się przyjaznym uściskiem obydwu wokalistów i przekazaniem estrady młodszemu. Skąd u Maleńczuka pomysł na ten symboliczny akt?
Wspólny występ z Michałem Szpakiem nie był spontaniczny. Wymyśliłem go sobie wcześniej. Miał to być sygnał dla ludzi, że może nie trzeba się z tolerancją obnosić, ale tolerancja to nasz psi obowiązek.
Opolski sukces bez wątpienia cieszy i zobowiązuje. Michałowi życzymy jeszcze wielu powrotów do magicznego Amfiteatru 🙂