Michał Szpak – Między Chopinem a Lady Gagą [Wywiad] – muzykarosyjska.pl – 31.08.2013

http://muzykarosyjska.pl/2013/08/31/michal-szpak-miedzy-chopinem-a-lady-gaga-wywiad/

Michał Szpak to bez wątpienia jedna z najbarwniejszych postaci na polskiej scenie muzycznej. Na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze 2013 zdeklasował konkurencję i wyjechał z Zielonej Góry ze Złotym Samowarem pod ręką oraz sporą sumą pieniędzy w kieszeni. Wykonał utwór, który znają wszystkie pokolenia – “Oczy czarne” – swojego czasu jeden z flagowych przebojów Violetty Villas, która była zresztą zdaniem Michała największą polską gwiazdą.

O planach na przyszłość, o koncercie w Moskwie, o Festiwalu Piosenki Rosyjskiej i kilku innych rzeczach udało mi się porozmawiać z Michałem telefonicznie, trzy dni po Festiwalu w Zielonej Górze.

– Czy wiesz już na co przeznaczysz swoją nagrodę?
– Pierwsza rzeczą, jaką zrobiłem, był zakup roweru, którym będę jeździć po mieście w ramach nowego trybu życia 🙂

– Z tego co wiem jedną z pierwszych osób, która z Tobą rozmawiała po ogłoszeniu wyników konkursu, była Twoja mama. Jak jej się podobało?
– Jej się bardzo podobało, natomiast moi rodzice są zawsze bardzo krytyczni wobec tego co robię. Oczywiście bardzo mnie wspierają, ale jeżeli coś im się nie podoba, to mi to mówią.

– A co im się nie podobało w Twoim występie Zielonej Górze?
– No właśnie Zielona Góra ich zachwyciła, więc jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. W szczególności mojego tatę.

– Utwór “Oczy czarne” wykonałeś już w czerwcu tego roku w Moskwie, gdzie występowałeś. Skąd pomysł w ogóle na tę piosenkę?
– Już jako małe dziecko ją znałem, ponieważ mieliśmy w Jaśle wielkiego fana Violetty Villas, który regularnie do niej jeździł, przywoził jej karmy jak jeszcze miała psy… I on właśnie zaraził mnie wielkim optymizmem do tej kobiety i od tamtego momentu jest ona w moim sercu. I uważam, że była największą z polskich gwiazd.

– Wiele polskich mediów napisało o fakcie Twojego wystepu w Moskwie, natomiast nigdzie nie można doszukać się informacji – jaki był cel Twojego wyjazdu?
– Generalnie były to III Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej Artystów i pomiędzy meczami, wszystkie państwa, które brały udział w tym międzynarodowym wydarzeniu, przedstawiały swoich artystów w części artystycznej. Z Polski był również Rafał Brzozowski, Ferid, zespół Chemia…

– Czy miałeś czas, żeby zwiedzić Moskwę?
– Żeby zobaczyć cokolwiek w Moskwie trzeba mieć dość sporo czasu, ponieważ miasto jest ogromne. W sumie w Moskwie byłem cztery dni – jednego dnia występowałem, a pozostałe dni wykorzystałem właśnie na zwiedzanie. Udało mi się zobaczyć tylko te najważniejsze miejsca, czyli m.in. Plac Czerwony i Cerkiew Władysława Błogosławionego, Kreml. Ogólnie jestem zachwycony tym miastem, Moskwa zaskakuje swoją wielkością. Nie miałem świadomości, że jest to tak imponujące miasto.

– A poruszając się po rosyjskiej stolicy, jak Rosjanie reagowali na Twój niecodzienny wizerunek?
– Jak szedłem po ulicy, to wiele osób robiło sobie ze mną zdjęcia! 🙂 Nawet turyści z Japonii, wielu krajów azjatyckich! Często mnie zaczepiali i pytali czym się zajmuję. Opowiadałem im, że śpiewam, że jestem finalistą polskiej edycji X Factora. Prosili mnie o podanie adresów strony internetowej gdzie mogliby zobaczyć moje występy, nagrania. A ponieważ do Moskwy pojechały ze mną dwie fanki, były zaopatrzone w odpowiednie wizytówki, które mogliśmy rozdawać. Spotykałem się tylko z pozytywną reakcją. A “Oczy czarne” podczas występu śpiewała ze mną oczywiście cała publiczność.

– A czy zauważyłeś jakieś różnice w tolerancji rosyjskich i polskich przechodniów?
– Nie jestem w stanie niestety tego ocenić. W Warszawie ludzie nie zwracają na mnie tak bardzo uwagi, ponieważ tu się każdy spieszy, biegnie. Moskwa jest o wiele większym miastem i jest dość podobnie. Byłem tam jednak zbyt krótko i to w miejscach najbardziej uczęszczanych przez turystów, na ulicach artystycznych, więc ciężko to określić. Ale wydaje mi się, że mentalnie jesteśmy do siebie bardzo podobni.

– Wracając jeszcze do Festiwalu Piosenki Rosyjskiej. Wciąż spora rzesza osób go krytykuje. Czy uważasz, że ten Festiwal jest nam potrzebny, ma sens?
– Moim zdaniem każdy przejaw kultury i łączenia kultur między sobą jest super. To jest potrzebne, bo uświadamia nam obyczaje i kulturę innego kraju. Rosyjską kulturę starsi ludzie doskonale pamiętają. Osobiście jestem jak najbardziej za tym, żeby tego typu festiwale regularnie się odbywały. Dla mnie było to ważne wydarzenie – począwszy od samego utworu. Oprócz tego ja uwielbiam występować, uwielbiam kamery, telewizję, publiczność. Czułem luz, atmosfera festiwalu była znakomita.

– A czy w przygotowaniu się do zaśpiewania po rosyjsku ktoś Ci pomagał?
– Mam przyjaciółkę, która urodziła się w Moskwie, studiuje w Warszawie. Pomogła mi fonetycznie rozpracować cały utwór. Później jeszcze jedna osoba, która mówiła po rosyjsku – poprawiała mi wszystkie błędy. Na szczęście tekstu nie było aż tak dużo. Pomimo tego, że język rosyjski nie jest taki prosty jak mógłby się wydawać, wydaje mi się, że dałem radę 🙂

– Jak z perspektywy czasu wspominasz swoją przygodę z X Factorem?
– Ja nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem takich show telewizyjnych. Ale kiedy oglądałem “z doskoku” brytyjską edycję X Factora, chciałem spróbować tam swoich sił. Dlatego czekałem na pierwszą polską edycję tego programu. Był to w ogóle mój pierwszy tego typu “konkurs”. Kolejnych edycji jednak nie oglądałem, ponieważ nic nie przykuwało specjalnie mojej uwagi. Wydaje mi się, że takie programy powinny jednak bardziej popularyzować osobowość, a nie “czyste kartki”.

– Rzeczywiście, trudno Cię do kogokolwiek porównać.
– Na szczęście 🙂

– Od pierwszej edycji X Factora, w której brałeś udział, minęło już kilka lat. Czy Ty, jako artysta dojrzewasz i co w ogóle wpływa na twój rozwój artystyczny ?
– Zdecydowanie tak. Wpływa na to praktycznie wszystko. W Polsce niestety trudno jest być artystą, ponieważ u nas im człowiek bardziej przeźroczysty, tym jest lepszą gliną do lepienia. Ja jestem może niesprecyzowany, ale jestem w stanie – jak mawiają krytycy – zaśpiewać wszystko. W Polsce im silniejsza osobowość, tym bardziej się ją tłamsi. Ja zaobserwowałem też takie zjawisko i staram się z tym walczyć, bo wyraziste osobowości mają duży wpływ na ludzi. A ja jestem taką osobą, która stara się propagować tylko te pozytywne emocje i zawsze na koncertach staram się poruszać takie sentencje, które skłaniają ludzi do dobra a nie do zła.

– Lubisz pracować w studio, czy wolisz koncerty na żywo?
– Lubię pracę w studio tylko pod kątem pracy nad materiałem, tworzenia muzyki. Ale w pracy w studio nie ma niczego żywego. Dla mnie to są zamknięte emocje, suche, przy mikrofonie… to nie jest moja bajka, choć lubię się bawić w studio muzyką. Ale zdecydowanie wolę występować na scenie.

– A kto Ci pomaga od strony wizerunkowej? Czy jesteś sam sobie “sterem, żeglażem i okrętem” i sam o wszystkim decydujesz, czy masz taką osobę, która Ci pomaga?
– Wszystko co się dzieje w kwestii mojego wizerunku to są moje pomysły. Jeżeli chodzi o Festiwal Piosenki Rosyjskiej to pomógł mi Stefano Terrazzino. Znaleźliśmy taką a nie inną koncepcję na ten strój. Nie współpracuję jednak z żadnym stylistą, bo uważam, że w Polsce nie ma dobrych stylistów. Poza tym często ludzie chcą narzucić swój styl, a nie jest to zazwyczaj kompatybilne z tym co ja czuję. Uważam, że nie ubieram się tragicznie, jestem wierny swojemu poglądowi 🙂

– Czy Michał Szpak ma swojego idola?
– Ogólnie nie mam takiego artysty, na którym chciałbym się wzorować, który jest dla mnie wyrocznią i na którym skupiałbym całą swoją uwagę. Mam kilku artystów, którzy mnie inspirują, wywołują we mnie pozytywne emocje. Lubię muzykę orkiestralną… mój przekrój muzyczny jest bardzo rozrzucony, szeroki. Uwielbiam słuchać Chopina, a z drugiej strony lubię tez słuchać Lady Gagi.

– Jakie masz plany na najbliższe miesiące?
– Pracuję wciąż nad swoim materiałem, natomiast najbliższy mój krok to wydanie singla i na tym się obecnie skupiam.

– Czy myślałeś kiedyś, aby zrezygnować z muzyki pop? Żeby stworzyć na przykład “Teatr pieśni Michała Szpaka”? Aby stać się zupełnie niezależnym artystą – niezależnym od prasy, wytwórni?
– Uwielbiam klimaty musicalowe, big bandowe, operowe, gothic rock, w których czuję się zdecydowanie najlepiej. Zawsze o tym myślałem, bo to jest dla mnie prawdziwa muzyka. Nie kręci mnie syntezator, ale lubię z tym eksperymentować. Natomiast to jest bardziej dla zabawy. Polska niestety nie dysponuje takimi budżetami. Nie chcę się w to “bawić”, bo nikt tego dla zabawy słuchać nie będzie. Ja nie jestem w stanie tego sfinansować. Mamy niestety bardzo mały rynek. W Rosji jest zupełnie inaczej, mają więcej pieniędzy – tam jak jesteś gwiazdą, to jest pełen blichtr.

– Myślałeś o karierze zagranicznej?
– Bardzo chciałbym spróbować swoich sił za granicą.

Michał obecnie kończy pracę nad swoim materiałem na kolejną płytę. Płyta miała być już wiosną, ale z materiału który oddał do wytwórni zostały tylko trzy utwory. Jak najszybciej planuje wydanie obecnie singla.

Michał Bober

Related Images:

Udostępnij:
Oficjalny Fan Club Michała Szpaka | 2011 - 2018 - Wszystkie Prawa Zastrzeżone